Jakiś czas temu obiecałam post na temat tatuaży - na początku miało to wyglądać tak, że pokażę Ci skrawki swojego ciała przyozdobionego (czy też oszpeconego...) czarnym tuszem.
Pomyślałam jednak, że wypowiem się troszeczkę bardziej na temat tego jak tatuaże wpływają na moje życie, bo wiele osób rozważając zrobienie tak radykalnej modyfikacji ciała właśnie bardzo skupia się na konsekwencjach społecznych (i słusznie!).
Swój pierwszy tatuaż zrobiłam w wieku 18 lat, podczas wakacji, kiedy to pracowałam w jednym z malowniczych kurortów nad polskim morzem. Byłam tak bardzo zajarana tematem tatuaży, że gdy tylko wpadałam na ten pomysł, poszukałam najbliższego tatuażysty i... mam swoje nietoperze.
Można powiedzieć, że to trochę taki Janusz, ale mimo to chyba nie cofnęłabym czasu by tego nie zrobić. Wygląda jak wygląda, ale wiążę się z nim wiele wspomnień - i tych dobrych tych nieco gorszych. Jeśli chodzi o jego znaczenie to bez wątpienia pokazuje moją drugą stronę - inspiruję się mrokiem, ezoteryką i zakamarkami ludzkiego umysłu i charakteru.
Kolejnym tatuażem jest dosyć spory projekt na plecach. Zdecydowałam się na niego w wieku 19 lat. Zrobiony w studio tatuażu w Warszawie, jest to pierwszy z trzech tatuaży zrobionych przez tę samą osobę - a już za kilka dni kolejny! :)
Obrazek przedstawia aparat fotograficzny - czyli obrazuje moją wielką miłość i pasję do fotografii, oraz Słońce i Księżyc - moją dwubiegunową naturę. Mój charakter cechuje się tym, że nie uznaję półśrodków, albo coś jest czarne albo jest białe, albo jestem w czymś najlepsza albo się za to nie zabieram. Niestety nie jest to dobre podejście. Ciągle staram się z tym walczyć, nie zawsze wychodzi. Bardzo utrudnia to tworzenie relacji z innymi, bo nie lubię, gdy ktoś nie potrafi się określić. Jestem niecierpliwa i uparta - stąd symbol Dnia i Nocy. A tak poza tym... uwielbiam astrologię i ezoterykę, chciałam mieć coś w takim "klimacie". ;)
Trzecia dziarka to majestatyczny Kot Pirat - mówiłam już, że kocham koty? :D
Postanowiłam, że połączę dwie wielkie miłości - cudowne futrzaki i piratów - uwielbiam całą serię filmów o przygodach znakomitego Jacka Sparrowa, a sam motyw okrętów i stylu życia niezbyt przyjaznych korsarzy wydaje mi się bardzo pociągający. A sam kot był wzorowany na Zenku - kocie, o którym pisałam gdzieś w jednym z poprzednich postów.
Inspiracją do tatuażu była... Uwaga, uwaga... poduszka w kotki w strojach piratów!
Ten tatuaż powstał jakoś w czerwcu 2017 roku i jestem z niego bardzo zadowolona.
Kolejny, jak na razie ostatni tatuaż to sentencja, fragment piosenki "Łza dla cieniów minionych" (tak, to poprawnie napisany tytuł, artyści właśnie taki jej nadali) zespołu KAT.
Jest to niewątpliwie jeden z ulubionych moich zespołów, a sam cytat jest dla mnie bardzo ważny.
Tatuaż powstał jakoś pod koniec 2017 roku. Jest to swoiste podsumowanie wydarzeń, które miały miejsce w tamtym czasie. Najgorszą rzeczą jaka mi się przytrafiła była śmierć i cały proces choroby mojego najwspanialszego Dziadka, który zmarł na początku roku. Niedawno minął rok od tego wydarzenia. Poza tym spotkało mnie i moją rodzinę wiele innych "niemiłych" rzeczy, ale...
W połowie lutego jestem umówiona na kolejny tatuaż, tym razem pokoloruję swoje udo.
Przejdźmy do aspektów społecznych, tak jak obiecałam.
Robiąc tatuaż w wieku 18 lat w tak widocznym miejscu (dekolt) w ogóle nie zdawałam sobie sprawy, że komuś może to się nie podobać - byłam jeszcze w liceum, nie myślałam o pracy, przecież "jakaś" się znajdzie, a sam tatuaż mogę zasłonić ubraniem. I tutaj pojawia się motyw wyprowadzki z rodzinnego domu do Warszawy, gdzie musiałam znaleźć pracę żeby odciążyć rodziców i poczuć się w pełni samodzielna (musisz uwierzyć, że była to dla mnie sprawa honorowa, zawsze chciałam żyć "na własny rachunek").
Jako, że mam już pewne doświadczenie jako fotograf, postanowiłam zrobić sobie zdjęcie do CV. Było lato, jakieś 30 stopni Celsjusza na zewnątrz, co tu założyć? Postawiłam na białą koszulę bez kołnierzyka. Jak się później okazało, fragmenty tatuażu wystawały, a ja byłam w stu procentach przekonana, że malunek na ciele przekreśla moje szanse na prace gdziekolwiek. I wiesz co? Nic bardziej mylnego! Oczywiście odpaliłam Fotoszopę i wycięłam moje maleńkie skarby, nie było po nich śladu. No i po kilku dniach dostałam telefon z firmy, w której pracuję do teraz.
Oczywiście mimo upału założyłam bluzkę zasłaniającą dekolt, żeby tylko nic nie wystawało. I poszłam.
Jestem bardzo nieśmiała w kontaktach z innymi, ale trafiłam na bardzo miłych ludzi i gdy tylko nastrój się rozluźnił, zapytałam, czy widoczny tatuaż będzie jakąś przeszkodą, szczególnie, że sklep mieści się na osiedlu, gdzie średnia wieku wynosi jakieś 60+. Okazało się, że nawet starsze panie potrafią docenić dobry tatuaż, często chwalą malunki i nieraz same pokazują pamiątki z młodości!
I tak, do teraz mój każdy nowy tatuaż jest bardzo miło przyjmowany, zarówno przez szefostwo, jak i przez klientelę.
Zdarzają się oczywiście ludzie, którzy patrząc na mnie wyrażają swoją opinię, że wyglądam jak kryminalistka (:D), ale jest to naprawdę maleńki odsetek patrząc na ilość pozytywnych reakcji.
Myślę, że dużą rolę odgrywa tutaj fakt, że mieszkam teraz w dużym mieście - w mniejszym, rodzinnym, jeszcze spotykam się z krzywymi spojrzeniami, ale nauczyłam się to ignorować, a wszelkie "obelgi" przyjmuję z uśmiechem na twarzy komentując jedynie brak wychowania osoby, która nieproszona wypowiada się na temat mojego wyglądu. :)
MAŁY BONUS!
Moja praca na temat "Autoportret bez twarzy" z czasów kiedy miałam tylko dwa malunki. :D
Dosyć tego gadania.
Dziękuję za Twoją wizytę i mam nadzieję, że post Cię zaciekawił! :)
Od dawna myśle o tatuażu i szukam jakiego który przypadnie mi do gustu. Piękne je masz.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie i pozdrawiam! :)
Usuńuważam, ze tatuaż to w dzisiejszych czasach prawdziwa sztuka, ja jednak chyba nigdy nie zdecyduję się na niego, choć u innych bardzo mi się podoba:))
OdpowiedzUsuńwww.aleksandramistake.pl
Fajnie, że są takie osoby jak Ty, że mimo, że nie mają własnych obrazków na ciele to doceniają i rozumieją, że każdy ma prawo wyrażać siebie jak chce.
UsuńPozdrawiam! :)
Bardzo ciekawy artykuł. Sama mam tatuaż na ramieniu. Są to maski teatralne z czerwoną różą. One odzwierciedlają moją pasję do teatru. Jednocześnie pokazują dwa moje stany emocjonalne. Drugą moją pasją jest taniec. Maski zrobiłam sobie rok temu. Moja szefowa nie wyraziła sprzeciwu, tylko stwierdziła że tatuaże kojarzą się jej z więzieniem. Gdy zobaczyła mój powiedziała że bardzo jej się podoba. I nic nie przeszkadza jej w mojej pracy i kontakcie z klientami (pracowałam w kancelarii notarialnej). Gorzej było z moją mamą która zrobiła mi aferę o to. W końcu powiedziałam że to moje ciało i moja skóra. Koniec tematu. Moja przyjaciółka stwierdziła że to był głupi pomysł. Powtórzyłam swoje zdanie co mamie. Ze zrobieniem tatuażu nosiłam się dwa lata. I nie żałuję, do dnia dzisiejszego nie znudził mi się ten tatuaż i nie mogę się na niego na patrzeć.:) Jednocześnie mam pomysł na drugi. Chciałabym mieć go na łydce. Prawdopodobnie będzie kot z Alicji w Krainie Czarów z obłędnym uśmiechem, lub jakiś motyw z tańca towarzyskiego. I pójdę do tego samego tatuażysty w którym byłam, czyli w Krakowie na Floriańskiej, tam mi najlepiej doradzono co będzie do mnie pasować. Zauważyłam że ludzie widząc mój tatuaż często się uśmiechają, poprawia mi to humor, jednocześnie wyróżniam się z tłumu. Miałam kilka paskudnych uwag na ten temat ale nie przejmuję się tym. Ten tatuaż jest dla mnie i o mnie. Jeśli komuś się nie podoba to nie musi mnie oglądać. :)
OdpowiedzUsuńto prawda- Twoje ciało i Twoje decyzje. Dobrze, że te były one przez Ciebie przemyślane;)
UsuńI właśnie to w tatuażach jest piękne, robimy je dla siebie i mają nas wyrażać. To co mówią inni tylko na podstawie jakiegoś malunku na ciele w ogóle nie powinno mieć znaczenia. Taka osoba musi poznać jego znaczenie, żeby w pełni zrozumieć jego sens.
UsuńPozdrawiam!
Ja sama na tak odważny duży tatuaż bym się nie odważyła zrobić. Ale taki malutki czemu nie :)
OdpowiedzUsuńMój blog
Sama myślałam, że on będzie mniejszy, z resztą jak każdy inny - w praktyce wychodzi inaczej :D
UsuńPozdrawiam!
Na ten moment mam dwa tatuaże i zdecydowanie planuję kolejne. Nie obawiam się problemami ze znalezieniem pracy, wierzę, że dam sobie radę i, że społeczeństwo nie jest aż tak zacofane. :)
OdpowiedzUsuńMamy XXI wiek i chyba coraz więcej ludzi w końcu to zrozumiało.
UsuńPozdrawiam! :D
Ja coraz bardziej zastanawiam się nad tatuażem, chciałabym jakiś zrobić w wakacje, ale trochę się boję :D
OdpowiedzUsuńTwoje tatuaże robią wrażenie, sama z chęcią wytatuowałabym sobie takiego kotka lub aparat - dwie rzeczy, które uwielbiam najbardziej :D
Powiem Ci szczerze, że polecam raczej jesień lub wczesną wiosnę na tatuaż, bo wtedy nie będziesz musiała się tak męczyć z ukrywaniem go przed promieniami słonecznymi, niż jak w lato. Mam wrażenie, że właśnie tatuaże robione przeze mnie w lato dłużej się goiły.
UsuńPozdrawiam! :)
Bardzo duzy ten tatuaz na plecach ciekawa jestem co znaczy?
OdpowiedzUsuńW poście jest bardzo obfity opis znaczenia tego tatuażu. Wystarczy przeczytać...
UsuńOdsyłam do postu! :)
UsuńBardzo ciekawy post, też chciałam sobie zrobić tatuaż ale nie chcę później żałować a też jakoś mnie to niejara aż tak by to zrobić. Co do ludzi to Polska zawsze coś nie pasuje, też mnie nie interesuje za bardzo zdanie innych na mój temat. Niestety żyjemy w bardzo nietolerancyjnym kraju, nawet jeżeli staramy się tego nie zauważać.
OdpowiedzUsuńJa ze swoim nosiłam się dwa lata :) Przestałam zwracać uwagę na krzywe spojrzenia moherowych babć :) Nie żałuje swojego wyboru. Musisz być zdecydowana na taki krok. Każdy Polak zawsze na coś narzeka. A to za dużo płaci, a to nie ma pracy. Ale to ty masz być szczęśliwa a nie Polaczki Janusze i Grażyny. To twoje ciało i jeśli chcesz się wyróżniać z tłumu, to taki tatuaż ci w tym pomoże. Po prostu rób swoje, i żyj tak jak ty chcesz a będziesz szczęśliwa. :)
UsuńKrytyka jest naszą domeną narodową, to prawda. Ale z drugiej strony, gdyby każdy na to patrzył to byśmy byli zacofani jak odlegle kraje gdzieś na końcu świata. Nie wolno dać się opinii innych, bo to tylko może nas zniszczyć.
UsuńPozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńSuper tatuaże, odważna jesteś, sama chcę sobie jakiś wykonać :D
Ten który najbardziej przypadł mi do gustu ma chyba najbardziej przypadkowe pochodzenie, bo inspiracją którą jest poduszka w kotki w strojach piratów. Ciekawe :D
Zapraszam do siebie
https://bykatherina.blogspot.com/
Ta poduszka jest już stara, zniszczona, sprana, ale mam do niej taki sentyment, że chyba zostanie ze mną do końca swojego życia. :D
UsuńPozdrawiam!
Ooo! Reakcja starszych ludzi zaskoczyła mnie pozytywnie :) Tatuaże to coś cudownego! Jest to forma wyrażenia własnej duszy szerszej publiczności. Planów na tatuaże mam wiele :D I zaczynam je realizować niebawem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciebie bardzo serdecznie i obserwuje :3
tutajjestem-lekkomyslny.blogspot.com
No to życzę powodzenia w tatuażowej drodze, bo naprawdę jest to świat tak niesamowitej energii i fascynacji, że już tak łatwo z tego nie wyjdziesz. :D
UsuńPozdrawiam! :)
Piękne tatuaże *.*
OdpowiedzUsuńDzięki. ;)
UsuńCudowne tatuaże.
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam! :)
UsuńNo, no przepiękne tatuaże, zwłaszcza ten na plecach! :)
OdpowiedzUsuńW przyszłości planuje jakiś delikatny tatuaż na obojczyku.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
lublins.blogspot.com
Oj, tatuaże na obojczykach są naprawdę urocze. :3
UsuńPozdrawiam! :)
Przepiękne koncepcje na tatuaż, od zawsze podobały mi się tatuaże, ale niestety nie mam odwagi by go zrobić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ,lailaxoxo.blogspot.com
Polecam wybrać się do studia tatuażu i porozmawiać z ludźmi zakochanymi w sztuce, na pewno znaleźli by sposób żeby Cię namówić. :D
UsuńPozdrawiam!
No to nieźle, jak dla mnie to dziwne by było jeśli ktoś by miał problem przez głupi tatuaż. Jeśli by mieli problem to Japończycy tu się kłaniają bo też mają problem i bym wyśmiał za takie zachowanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dalszych miłych ludzi oraz tolerancyjnych.
Na szczęście już jest coraz mniej takich zachowań, przeważnie są to pozytywne reakcje.
UsuńPozdrawiam! :)
Nie mam tatuażu bo brak mi odwagi.Podziwiam i zawsze wspieram swoją przyjaciółkę której odwagi nie brak. Ludzi nie powinno się oceniać po wyglądzie takie jest moje zdanie.
OdpowiedzUsuńW ludziach powinno się dostrzegać to co wewnątrz ma piękne, a nie to w jaki sposób wyraża siebie. Smutne, ale niestety nie każdy to pojmuje.
UsuńPozdrawiam!
Ja cały czas planuję swój pierwszy tatuaż i ciągle nie mogę się wybrać zrobić. Ten rok będzie przełomowy i zdobędę się na odwagę!
OdpowiedzUsuńPowodzenia, naprawdę warto! :)
UsuńFajniutkie dziary. Nietoperzyki uwielbiam.
OdpowiedzUsuńPodejście do tatuaży naprawdę się zmienia. Sklepik w moim liceum prowadzi religijna, acz sympatyczna starsza pani - byłam kiedyś świadkiem, jak dziewczyna pokazywała swój nowo zrobiony tatuaż i zaskoczyło mnie, jak sklepikarka pozytywnie zareagowała, sądziłam że będzie raczej kwestionować decyzję tej dziewczyny :D
Ja miałam świetną akcję, kiedy kobieta przyszła do mnie do sklepu (wiek 65+), chciała kupić figurkę Maryi, no to jej pokazałam jakie mamy na stanie, a ta mi zrobiła egzamin z nazewnictwa (oczywiście nie wiedziałam co i jak, bo nie mam takiego obowiązku), na co ona z krzykiem rzuciła we mnie alabastrową figurką i powiedziała, że mam wyrytego szatana na dekolcie i to przez to nie znam terminologii i pewnie jestem przeklęta, a na koniec dodała, że nic już u nas nie kupi.
UsuńTakże... różni są ludzie. :D
Pozdrawiam!
Piękne sa ❤
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ładne tatuaże! Sama chcę zrobić sobie tatuaż, ale wciąż nie wiem jaki i dlatego go nie robię. Poza tym ludzie naprawdę nie mają o co się przyczepić tylko o głupi tatuaż. Serio? Bezsensowne
OdpowiedzUsuńLudzie potrafią krytykować nawet kolor szminki czy nieodpowiednie dla nich buty, do wszystkiego można się przyczepić jak się chce. Tacy już jesteśmy, człowieki. :D
UsuńPozdrawiam!
Wlasnie planuje swoj pierwszy tatuaz :)
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie na jednym nie skończysz - to uzależnia! :D
UsuńPozdrawiam cieplutko i powodzenia! :)
Ja jeszcze nie mogę się zdecydować co chciałbym sobie wytatuować ale na pewno w przyszłości chce mieć jakiś tatuaż. To bardzo fajna forma wyrażania swojego ja według mnie :)
OdpowiedzUsuńDo mnie inspiracje na tatuaż przychodzą z dnia na dzień, są pojawia mi się w głowie wzór i po prostu czuję, że muszę to mieć. :)
UsuńPozdrawiam!
Piękne masz te tatuaże. Podobają mi się u kogoś bardzo, natomiast u siebie ich nie mam. Dobrze napisane :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam! :)
UsuńBardzo ciekawy post, pewnie wielu osoba sie zainspiruje tym artykułem.Ciekawie napisałaś oraz samej mi się podobają bardzo tatuaże i myślę o tym by zrobić sobie jakiś
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za odwiedziny i miły komentarz! Serdecznie polecam robienie małych dzieł sztuki na skórze, to chyba mój ulubiony sposób wyrażania siebie.
UsuńPozdrawiam!
Osobiście nie mam żadnego tatuażu, też inspiruje się ezoteryką oraz uwielbiam koty :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że nowe tatuaże są dobrze odbierane przez szefostwo.
Ezoteryka jest piękna. Naprawdę wiele można od niej zaczerpnąć pozytywnych inspiracji.
UsuńPozdrawiam! :)
Bardzo chciałabym zrobić sobie tatuaż, ale trochę się boje,że nie wytrzymam bólu :/
OdpowiedzUsuńTo nie boli aż tak jak się zwykło mówić! Ja na przykład kładąc się na leżance przy pierwszym tatuażu (dekolt podobno jest czuły), zacisnęłam pięści, zęby i zamknęłam oczy i... po chwili je otworzyłam, bo nie wiedziałam czy to się już zaczęło czy jeszcze nie. :D
UsuńCo do większych projektów, najbardziej boli pod koniec, kiedy skóra już jest rozgrzebana, a człowiek po prostu zmęczony bólem. Nie ma co się obawiać! :)
Pozdrawiam!
Tatuaże są cudowne. Sama mam jeden a chciałabym więcej. Bardzo podobają mi się te tatuaże. Takie malutkie i skromne. Jeśli chodzi o kryminalistę to jest to normalne. Aczkolwiek nie prawdziwe. Cokolwiek nie zrobisz to komuś i tak się nie spodoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dopiero zaczynam przygodę z blogiem.
Jak masz czas i chęć to zapraszam. Komentarze typu co mogłabym zmienić itd mile widziane. Dziękuję.
https://incrediblerzeczy.blogspot.co.uk/?m=1
Niestety, ludzie bardzo dużo mówią, a tak naprawdę mało wiedzą. Nie ma co przeżywać, trzeba robić to co się chce i nie patrzeć na krytykantów.
UsuńPozdrawiam! :)
Piękne tatuaże ❤ Nasze społeczeństwo nie jest aż tak zacofane, jak mogłoby się wydawać ;) Niemniej denerwują mnie jednak komentarze typu: "tatuaże noszą tylko dziwki i kryminaliści". Sama mam jeden tatuaż, zrobiony na osiemnastkę. Myślę nad kolejnymi, tylko zawsze znajdują się ważniejsze wydatki... Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie z wydatkami jest największy problem, szczególnie jak się jest rozrzutną osobą (tak jak na przykład ja). :D
UsuńPozdrawiam!
Prześliczne te nietoperzyki malutkie sama tak dużych bym nie zrobiła i tam gdzie chciałam zrobić to te miejsca bolą i to mnie odstrasza.
OdpowiedzUsuńBól jest kwestią indywidualną, ja przeważnie już po zrobieniu tatuażu odczuwam większy dyskomfort, jestem zmęczona bólem, czasami gorączkuję. To normalna reakcja organizmu. A sam proces tatuowania dla mnie jest bardzo przyjemny. :)
UsuńPozdrawiam!
Ja nie mam nic przeciwko temu, że ludzie mają tatuaże.. to ich sprawa ich ciało ich decyzje. Ja zawsze patrzę na charakter. Zastanawiam się tylko, dlaczego ludzie wolą zaoszczędzić kasę i zrobić beznadziejny tatuaż niż zapłacić więcej i mieć arcydzieło ;) ale to już kwestia estetyki. Post świetny! Pozdrawiam, bukku
OdpowiedzUsuńNiestety bardzo wiele osób robi tatuaże w zatrważających warunkach, gdzieś w niezbyt sterylnych mieszkaniach. Mój pierwszy tatuaż powstał, co prawda w czystym, ale mieszkaniu i z perspektywy czasu nie do końca wiem co mną kierowało, że się na to zgodziłam. Ot, błędy młodości - na szczęście niczym się nie zaraziłam. A co do ceny... Zapłaciłam za niego więcej niż w porządnym studio. :o
UsuńPozdrawiam!
Nie moglam oderwac oczu od wpisu gdy juz zaczelam go czytac! Naprawde ciekawy post, sama w przyszlosci chcialabym zrobic pare tatuazow choc tez obawiam sie opinii innych. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttps://rosierlune.blogspot.com/?m=1
Dziękuję pięknie! :)
UsuńA opinii innych nie ma co się obawiać, Ci co dużo mówią przeważnie bardzo mało myślą, takie jest moje zdanie. :)
Pozdrawiam cieplutko. :)
Najbardziej podobał mi się tatuaż z kotkiem. Również jestem miłośniczką kotów i Jacka Sparrowa. :D Osobiście zastanawiam się nad tatuażem na nadgarstku. Mam już nawet pomysł na to, jak miałby wyglądać. Bardzo fajny wpis, napisałaś dużo od siebie. Jestem ciekawa dalszych losów Twojego bloga, więc klikam ,,obserwuj''. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. :)
Dziękuję ślicznie! Obawiałam się czy tak osobiste wpisy będą interesujące dla potencjalnych czytelników, bo jestem tylko szarą osóbką, ale widzę, że odzew jest bardzo miły. :)
UsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Amazing tattoos! Great post dear! <3
OdpowiedzUsuńI follow your blog, would you follow back? :)
kisses
Visit me ♡
Zawsze chciałam mieć jakiś taki mały tatuaż na ręce, nie kolorowy i bez żadnego imienia. Jakiś fajny napis, motto, w odpowiednim miejscu. Teraz bardziej się obawiam, że znudziłby mi się po jakimś czasie :/ Tatuaż na plecach bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ^^
https://zzyciaawzietee.blogspot.com/
Każdy mi zawsze powtarzał "I co zrobisz, jak tatuaże przestaną być modne albo Ci się znudzą? Usuniesz?", ale tak naprawdę, tatuaże, które mają dla nas głębokie znaczenie, tak jak dla mnie ma ta sentencja na ramieniu, nigdy się nie znudzi. Dlatego po głębokim przemyśleniu sprawy, gdy będziesz pewna na 100%, nie ma co się obawiać, że kiedyś stwierdzisz "po co ja to zrobiłam". :)
UsuńPozdrawiam! :)
Co do tego tatuaża "okręt płynie dalej".. z jednej strony jest on motywujący, z drugiej zas nieuchronnie będzie Ci przypominał właśnie śmierć Dziadzia.. :(
OdpowiedzUsuńkotełko-pirat wymiata! :P
bardzo fajnie, że poruszyłaś temat tatuaży i dorzuciłaś do tego jeszcze fotki.. czekam na więcej, zostaję na dłużej!
Zapraszamy na naszego bloga
Od chwili śmierci Dziadka, noszę jego zdjęcie z młodości w portfelu, byłam do niego bardzo przywiązana. Myślę, że ten tatuaż raczej nie [przypomina mi o śmierci, tylko właśnie o tym jak wspaniałym był człowiekiem i jak często dawał mi wparcie kiedy tego najbardziej potrzebowałam - a sam okręt też się z nim metaforycznie łączy, uwielbiał wędkować i zabierał mnie ze sobą na całodzienne wycieczki nad rzekę, to z nim złowiłam pierwszą płotkę! :)
UsuńDziękuję za odwiedziny i za miły komentarz :)
Powiem Ci odważnie. Pierwszy tatuaż w wieku 18 lat i to jeszcze w takim miejscu! Ale muszę przyznać, że wygląda to naprawdę efektownie. Najważniejsze, że Tobie się podoba. No i mam nadzieję, że więcej jest tych dobrych wspomnień niż złych ;)
OdpowiedzUsuńDrugi tatuaż niesamowicie oryginalny i pomysłowy. Lubię, gdy ktoś ma jakiś pomysł na swoje ciało, a nie robi tatuaż od tak. Choć to i tak nie moja sprawa. Ale dobrze, że Ty masz w nim ukryte znaczenie :)
Inspiracja poduszka? Nietypowe :D Ale efekt zabójczy ;)
Bardzo piękny cytat... Dobrze, że się nim kierujesz.
Jestem ciekawa co tam wymyślisz na swoim udzie :D
To dobrze, że społeczeństwo dorosło do tego momentu, gdzie tatuaże są akceptowane. Wydaję mi się, że gdyby nie były to bezrobocie strasznie wzrosłoby. A tego chyba nie chcemy ;p Dobrze, że trafiłaś na życzliwych i tolerancyjnych ludzi :)
A Ci co komentują to wiesz. Nie warto się w ogóle przejmować ;)
Dokładnie tak, całe życie się przejmowałam opinią innych, w szkole bardzo się wyróżniałam, ubierałam się dosyć alternatywnie, no i robiłam zdjęcia, co nie podobało się większości osób z "elit" szkolnych, przez co byłam wyśmiewana, przeżyłam to, podniosłam się i jestem tym kim jestem. Czuję, że tatuaże dodają mi pewności siebie i nikt tego nie zmieni.
UsuńPozdrawiam cieplutko i dziękuję, że do mnie wpadłaś. :)
Niesamowite to i piękne... takich miłości już niestety nie ma ;)
OdpowiedzUsuń