Czy zastanawiałeś się może kiedyś czym jest miłość?
Jak mówi nam Wikipedia:
Tak więc miłość to relacja międzyludzka. W pojęciu wielu osób jest to więź, która obliguje dwie osoby do częstych spotkań, wspólnych spacerów, romantycznych kolacji, milionów wspólnych zdjęć i ciągłej wzajemnej adoracji. Czy aby na pewno tak jest?
Mam osiemnaście lat, właściwie za dwa miesiące skończę dziewiętnaście. Mój chłopak jest w dwudziestym drugim roku życia. I wszystko byłoby super, idealna różnica wieku, charakter ok, wygląd ok, ale to co nas dzieli nie jest ok - 120 km. Niby niewiele, a jednak.
Gdy się poznaliśmy, mój wybranek mieszkał w moim mieście, gdzie oboje chodziliśmy do szkoły, ale nadszedł nieunikniony moment - po roku wyjechał na studia.
Nasza relacja niestety przeszła wiele prób załamania, szczególnie z mojej strony. Jestem człowiekiem, który nie ufa byle komu, nie mam przyjaciół, a znajomych traktuję raczej jako tylko znajomych - bez zbędnej miłości, zwierzeń i wypłakiwania się w ramiona.
Dlatego też nasza rozłąka na początku była czymś co bardzo mocno przeżyłam. Na szczęście przetrwaliśmy kolejny rok razem. No ale w końcu jego tutaj nie ma od trzech lat - tak. Trzeci rok był już prawie całkiem znośny. Widujemy się co tydzień, staramy się spędzać ze sobą jak najwięcej czasu i w ten oto sposób rozpoczęliśmy czwarty już rok naszego wspólnego życia.
I wiecie co? Nie potrzebujemy ciągłego wiszenia sobie na szyi czy wpychania języków do gardeł żeby poczuć uczucie od drugiej osoby - czuć to przez skórę! :)
Jako że kończę już edukację w cudownym (tiaaa) liceum, od wakacji zamieszkamy razem i jestem pewna, że ta rozłąka tylko nam pokazała, że jesteśmy dla siebie bardzo ważni nawet, gdy w grę wchodzą kilometry. Nie warto się poddawać!
Podsumowanie:
Warto - kilka lat w związku "na odległość" pokaże Wam czy jesteście dla siebie stworzeni, mimo wielu prób, błędów, załamań, chwilowych braków kontaktu (bo w każdym związku zdarzają się foszki, pora się przyznać, że w każdym są gorsze momenty i nikt nie jest idealny, Ty też ;) ) i zdobędziecie pewność, że to co Was łączy zasługuje na miano miłości. Oczywiście są minusy, o których pisałam, ale jest także cała paleta plusów, chociażby radość z każdej minuty spędzonej razem, brak nudy czy ten dreszczyk na plecach gdy widzisz uśmiech, którego nie widziałeś przez kilka-kilkanaście-kilkadziesiąt dni.
A Wy? Jak zapatrujecie się na związki osób oddzielonych dziesiątkami kilometrów?
Miłość – uczucie[1], typ relacji międzyludzkich, zachowań, postaw[2]. Często jest inspiracją dla dzieł literackich lub malarstwa. Stanowi ważny aspekt psychologii, filozofii i religii, np. w chrześcijaństwie definiowana jest jako "dążenie bytu do dobra"[3], uważana jest za najważniejszą cnotę (1 Kor 13,13) oraz sens życia człowieka[4].
Tak więc miłość to relacja międzyludzka. W pojęciu wielu osób jest to więź, która obliguje dwie osoby do częstych spotkań, wspólnych spacerów, romantycznych kolacji, milionów wspólnych zdjęć i ciągłej wzajemnej adoracji. Czy aby na pewno tak jest?
zdjęcia należą do mnie |
Gdy się poznaliśmy, mój wybranek mieszkał w moim mieście, gdzie oboje chodziliśmy do szkoły, ale nadszedł nieunikniony moment - po roku wyjechał na studia.
Nasza relacja niestety przeszła wiele prób załamania, szczególnie z mojej strony. Jestem człowiekiem, który nie ufa byle komu, nie mam przyjaciół, a znajomych traktuję raczej jako tylko znajomych - bez zbędnej miłości, zwierzeń i wypłakiwania się w ramiona.
Dlatego też nasza rozłąka na początku była czymś co bardzo mocno przeżyłam. Na szczęście przetrwaliśmy kolejny rok razem. No ale w końcu jego tutaj nie ma od trzech lat - tak. Trzeci rok był już prawie całkiem znośny. Widujemy się co tydzień, staramy się spędzać ze sobą jak najwięcej czasu i w ten oto sposób rozpoczęliśmy czwarty już rok naszego wspólnego życia.
I wiecie co? Nie potrzebujemy ciągłego wiszenia sobie na szyi czy wpychania języków do gardeł żeby poczuć uczucie od drugiej osoby - czuć to przez skórę! :)
Jako że kończę już edukację w cudownym (tiaaa) liceum, od wakacji zamieszkamy razem i jestem pewna, że ta rozłąka tylko nam pokazała, że jesteśmy dla siebie bardzo ważni nawet, gdy w grę wchodzą kilometry. Nie warto się poddawać!
zdjęcia należą do mnie |
Podsumowanie:
Warto - kilka lat w związku "na odległość" pokaże Wam czy jesteście dla siebie stworzeni, mimo wielu prób, błędów, załamań, chwilowych braków kontaktu (bo w każdym związku zdarzają się foszki, pora się przyznać, że w każdym są gorsze momenty i nikt nie jest idealny, Ty też ;) ) i zdobędziecie pewność, że to co Was łączy zasługuje na miano miłości. Oczywiście są minusy, o których pisałam, ale jest także cała paleta plusów, chociażby radość z każdej minuty spędzonej razem, brak nudy czy ten dreszczyk na plecach gdy widzisz uśmiech, którego nie widziałeś przez kilka-kilkanaście-kilkadziesiąt dni.
A Wy? Jak zapatrujecie się na związki osób oddzielonych dziesiątkami kilometrów?
Znam parę która jest w związku na odległość juz 3 lata ;) i dawaja rade ;) Cheery-friendly-girl.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTakie związki naprawdę mają szansę :)
UsuńNie mogę chyba wypowiedzieć się na ten temat, bo nie byłam nigdy w podobnej sytuacji, ale z całego serca Wam gratuluję!
OdpowiedzUsuńhttp://written-by-life.blogspot.com/
Dziękujemy ♥
UsuńNigdy nie byłam w związku na odległość więc nie mam pojęcia jak to jest. Ale Wam życzę dużo szczęścia i wytrwałości! :)
OdpowiedzUsuńhttp://dreams-first.blogspot.com/
Ja wystawiłam mój związek na próbę poprzez rozłąkę na pół roku. Było warto, bo dzięki temu zrozumiałam, ze faktycznie miłośc na odległosc ma szanse przetrwać! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis! Życzę szczęścia!
To absurdalne, że rozłąka tak wiele udowadnia :)
UsuńWam również życzę szczęścia i przetrwania wszelkich przeciwności losu ♥
Cóż ja niestety mam nieprzyjemne wspomnienia z takiego związku dlatego naprawdę gratuluję wam obojgu wytrwałości. Potrzeba naprawdę niesamowitego oddania i miłości, aby być z kimś pomimo dzielących was kilometrów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
VIOLET END - klik
Widocznie to nie było to, ale nie warto się poddawać! :)
UsuńMoim zdaniem takie związki mogą przetrwać jeżeli obojgu zależy. Kilometry można pokonać :/
OdpowiedzUsuńwy-stardoll.blogspot.com
Wszystko jest możliwe jeśli tylko się chce! :)
UsuńMój związek z moim M. też ostatnimi czasy zaczyna przypominać związek na odległość - on tam, ja tu.. Ale gdy ludzi łączy prawdziwe uczucie, to tego typu trudności są do przejścia :)
OdpowiedzUsuńTrzymam za Was kciuki, bo prawdziwa miłość jest warta poświęceń i cierpliwości! :)
UsuńWspółczuję, że dzieli was tak dużo kilometrów, ale też podziwiam. Nie każda para przetrwała by tyle czasu. Świetne zdjęcia. Widać, że jest w nich dużo uczuć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za odwiedziny i przemiły komplement :)
UsuńOsobiście uważam, że jeśli jest ta prawdziwa miłosc to przetrwa wszystko, nawet te kilometry :D
OdpowiedzUsuńfashioneasiness.blogspot.com
Jestem dokładnie tego samego zdania :)
UsuńJeśli dwie osoby łączy prawdziwa miłość to kilometry nie mają znaczenia. Przepiękne zdjęcia, super blog, obserwuję :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie - http://magda-ola.blogspot.com/
Dziękuję serdecznie :)
Usuńznam bardzo dużo osób które prowadza związek na odległość, własnie najczęstszy powód to ten że ktoś wyjeżdża na studia. Ale wierze w takie związki, trzeba im poświecić więcej uwagi na pewno, ale są jak najbardziej możliwe
OdpowiedzUsuńhttp://magdawiglusz.blogspot.com/
Są możliwe i dają pewność, że można przetrwać wszystko :)
UsuńTeż jestem tego samego zdania! To właśnie miłość na odleglośc pokaże, czy nie potrzebujemy kogoś innego, czy wystarczy nam tylko On/Ona. Ja sama mialam taka sytuacje, miłość co prawda 80 km. ale też to było powodem tego, ze nei widzieliśmy się codziennie. :)
OdpowiedzUsuńKilometry są tak naprawdę ćwiczeniem dla miłości, jeśli naprawdę coś czujesz to przetrwasz wszystko :) trochę jak maraton dla jakiejś idei :)
UsuńNoo zaciekawiłaś😀😊
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńJesteście szczęśliwi i tylko to się liczy! Szczęścia! <3
OdpowiedzUsuńhttp://lone-gunmens.blogspot.com
Dziękuuuujemy ♥
UsuńSzczęścia, związki budują się na takich rozłąkach.
OdpowiedzUsuńhttp://thesnowtime.blogspot.com/
Otóż to, rozłąki to taki utrwalacz i "upewniacz" w uczuciu. :)
UsuńPodziwiam Cię. Ja mam przyjaciółkę na odległość i wiem, jak trudno jest się nie widzieć :(
OdpowiedzUsuńKonieczność wyrobiła w nas wytrwałość, bo czego nie robi się dla miłości? :)
UsuńSzczęścia :)
OdpowiedzUsuńOFFICIAL PATTY (klik)
Dziękujemy :)
UsuńJak dla mnie związek na odległość to sprawa na dłuższą rozmowę, ale u mnie on nie wyszedł. Nie ufaliśmy sobie nawzajem, zresztą wyszło, że słusznie mu nie ufałam... Jednak cieszę się, że Wam się udaję i życzę żeby udawało się dalej ! Szczęścia i wytrwałości <3 Zajrzyj też do mnie jak będziesz miała czas :) www.julsonsmile.blogspot.com
OdpowiedzUsuńU nas też nie zawsze jest łatwo w kwestii zaufania, ale staramy się jak najbardziej o to dbać mimo odległości :)
UsuńDziękuję pięknie za odwiedziny i na pewno do Ciebie zajrzę! :)
Ja w coś takiego na odległość niestety nie wierzę ;/ Uważam, że o miłość trzeba dbać i na samym zaufaniu nie pociągnie na wieki.
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam na nowy post! Zapraszam do obserwacji. Pozdrawiam.
Na szczęście niedługo zamieszkam z moją miłością i bardzo szybko dystans się zmniejszy :)
UsuńDziękuję za odwiedziny i komentarz, na pewno do Ciebie wpadnę! :)
Wielkie gratulacje za wytrwałość, szczęścia na dalszej waszej drodze! :))
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, na nowy post, zachęcam do komentowania i obserwowania!
polevskyfashion.blogspot.com
Dziękujemy pięknie, na pewno odwiedzę Twój blog :3
UsuńZwiązek na odległość ma sens, moim zdaniem warto jest podjąć ryzyko jeśli obie strony są na to gotowe. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwww.mimi-bambini.blogspot.com
Myśle,że to zależy od odległości i tego jak długa jest przerwa ;)
OdpowiedzUsuńhttp://want-cant-must.blogspot.com/
To fakt nie ma związków bez foszków itd.. Pary powinny się dotrzeć.
OdpowiedzUsuń