sobota, 21 lutego 2015

Warszawa

Hej! Jako że siedzę w domu przez cały weekend z powodu choroby, postanowiłam pokazać Wam sesję z Warszawy, która odbyła się w drugim tygodniu ferii zimowych.
Tego dnia wstałam wcześniej, żeby po drodze kupić sobie coś do picia, oczywiście rano w pośpiechu zapakowałam torbę i plecak, później biegłam jak szalona żeby zdążyć na dworzec. Byłam o dziwo dziesięć minut prędzej niż zwykle. Zajęłam miejsce przy bardzo miłej starszej pani i w ten sposób jechałam ponad 2 godziny. Gdy już znalazłam się w Warszawie, poszłam na zakupy targając ze sobą moje "bagaże" no i po jakimś czasie spotkałam się z moim "fotografem". Po krótkiej naradzie postanowiliśmy jechać tylko w jedno miejsce, mimo wybranych trzech (jeśli dobrze pamiętam), bo było bardzo zimno. Dojechaliśmy po jakimś czasie do celu i tutaj zaczęło się najlepsze - musiałam przebrać się w samochodzie w otoczeniu kilku taksówkarzy i ludzi chodzących po chodniku, po tym okazało się, że zamiast Minolty zabrałam kitowy obiektyw Sony, który jednak różni się od tego pierwszego... Mimo wszystko zrobiliśmy zdjęcia, które mnie w sumie pozytywnie zaskoczyły.
Mam nadzieję, że też dostrzeżecie "to coś". :D
Miejsce oklepane, ale urokliwe... :)
Miłego oglądania.
Fot. Adrian Duszyński.








1 komentarz:

  1. Te zdjęcia są wprost niesamowite, wielkie wow :)
    Pozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))

    OdpowiedzUsuń